środa, 1 kwietnia 2009

Europa w połowie drogi do Afryki.

Wbrew temu co z uporem maniaka powtarzał, w ostatnich minutach sobotniego meczu, Dariusz Szpakowski - TO JESZCZE NIE JEST KONIEC. Ba, dopiero minęliśmy półmetek. Fakt, sytuacja nam się trochę skomplikowała, ale gdzie tam jeszcze panie do końca, Słowacja i Irlandia Północna u siebie, Czechy i Słowenia na wyjeździe... ale po kolei.

W grupie pierwszej, w czołówce umocnili się Duńczycy i Węgrzy, którzy mają po 7 punktów przewagi nad kolejnymi drużynami. Ci pierwsi faktycznie mogą już powoli bukować bilety na przyszłoroczne mistrzostwa, natomiast Madziarzy swoją sytuacje zawdzięczają raczej korzystnemu terminarzowi, bo najtrudniejsze mecze z Portugalią, Szwecją i Danią dopiero przed nimi. Dużo jaśniej sprawy wyglądają w grupie drugiej, gdzie po czołowe lokaty pewnie zmierzają Grecy i Szwajcarzy, co prawda po plecach depcze im jeszcze Łotwa, ale przed nią jeszcze dwa trudne wyjazdy (Grecja, Izrael) i mecz ze Szwajcarami u siebie.

U nas jak jest każdy widzi. Irlandia Północna to papierowy lider, ale za to w doskonałej sytuacji jest Słowacja, która ma 12 punktów i jeden mecz mniej niż pozostali (w dodatku z San Marino). Biało-Czerwoni muszą po prostu wygrać wszystkie mecze, które im zostały i nasłuchiwać wieści z innych stadionów.

A oto filmik instruktażowy "Jak wygrać u siebie ze Słowacją"


W grupie 4 pewnie liderują Niemcy, na drugim jest Rosja a reszta daleko w tyle. Najprawdopodobniej taki układ tabeli utrzyma się już do końca, chyba że podopieczni Hiddinka dostaną zadyszki. Może już jej dostali bo z Azerbejdżanem u siebie wygrali tylko 2:0, a na wyjeździe z Liechtensteinem wymęczyli 1:0. W 5 grupie nie ma mocnych na Hiszpanów, którzy wyszli z kompletem punktów z dwumeczu z Turcją i nie przegrają już tych eliminacji nawet gdyby w kolejnych meczach ich trener postanowił sprawdzić przydatność reprezentacyjną hiszpańskich piłkarzy Legii. Porażkę Turków skrzętnie wykorzystali Bośniacy, którzy zdobywając na Belgii 6 punktów przebojem wdarli się na drugie miejsce, dużo może zależeć od bezpośredniego meczu tych drużyn 9 września.



Wygląda na to, że tym razem Chorwacja nie zatrzyma Anglików, którzy z pięciopunkową przewagą przewodzą grupie 6. Za ich plecami łeb w łeb idą Chorwacja z Ukrainą, które zagrają ze w czerwcu. W grupie 7 niespodzianka, na pierwszym miejscu dzielnie trzymają się Serbowie, którzy wyprzedają Francję, Litwę, Austrię i Rumunię. W sobotę podopieczni Anticia odnieśli bardzo ważne zwycięstwo, w Bukareszcie, z Rumunią. O tym kto ostatecznie awansuje bezpośrednio może zdecydować wrześniowy mecz Serbia - Francja. Trójkolorowi w tych eliminacjach nie zachwycają, zaczęli od sensacyjnej porażki w Wiedniu, a ostatnie jednobramkowe zwycięstwa z Litwą też za pewne nie rzucają kibiców na kolana. W grupie 8 prowadzą obrońcy tytułu mistrzowskiego - Włosi, w grze pozostaje również Irlandia, która z wyjazdowej potyczki z liderem wyszła z jednym punktem, trzeci Bułgarzy mają już tylko teoretyczne szanse. Najbardziej klarownie prezentuje się tabela grupy 9, którą zupełnie zdominowali Holendrzy, na trzy mecze przed końcem od zapewnienia sobie awansu dzieli ich zaledwie jeden punkt.

4 bramki z San Marino wywindowały Smolarka aż na drugie miejsce w klasyfikacji strzelców, gdzie ustępuje jedynie Dzeko (Bośnia i Hercegowina). I co teraz? Wystawiać, nie grającego w klubie, ale drugiego w klasyfikacji strzeleckiej napastnika w pierwszym składzie, czy nie wystawiać? Resztka włosów Leo jest chyba poważnie zagrożona.

Brak komentarzy: