wtorek, 9 czerwca 2009

Kończ Waść, wstydu oszczędź!!!

Reprezentacja Leo Beenhakkera (chyba lepiej nie rozgłaszać, że jest to również reprezentacja Polski) przegrała z zajmującą 77 miejsce w rankingu FIFA reprezentacją RPA oraz zremisowała z 85 reprezentacją Iraku. Do decydującej fazy eliminacji mistrzostw świata zostały trzy miesiące i wygląda na to, że po raz pierwszy od ośmiu lat nasi na mundial nie pojadą.

Dziewięciu piłkarzy olało zgrupowanie w Kapsztadzie, bo po co jechać na "kadrę" skoro można jechać na wcześniejsze wakacje. Leo i tak ma związane ręce, bo jak sam zresztą twierdzi lepszych piłkarzy nie ma więc musi powołać tych, którzy go olewają i liczyć, że łaskawie przyjadą. Inna sprawa, że trener nie do końca ma rację bo piłkarzy to Ci u nas dostatek tylko, że z większością z nich Holender pokłócił się już wcześniej. Takie zgrupowanie w Kapsztadzie to doskonały pretekst by przetestować wyróżniających się za granicą. Wichniarek, Rasiak, Olisadebe, Kosowski, Marcin Żewłakow, Onyszko, Szukała, Burkhardt, Kuś, Marcin Kowalczyk, Gancarczyk czy Kokoszka - to piłkarze, którzy mają za sobą solidnie przepracowane sezony, grają w swoich klubach, strzelają bramki i zbierają pozytywne recenzje. Może niektóre nazwiska brzmią na pierwszy rzut oka absurdalnie, ale chyba nie bardziej niż te powołane przez Leo, a przecież jak pokazały mecze z RPA i Irakiem, nie tylko nazwiska ale i gra tych Panów ociera się o absurd.

Kłopot w tym, że z większością przytoczonych piłkarzy nasz trener jest skonfliktowany, innych natomiast nie dostrzega bo jest zbyt zapatrzony w swoje "talenty" - Polczaka, Bandrowskiego, Wilka czy Rzeźniczaka. Wyżej wymienieni nie pokazali niczego co usprawiedliwiało by ich powołanie! Większość powołanych mała już okazję zaprezentować się w kadrze i nic wielkiego nie pokazała. Warto było sprawdzić Załuskę, Jańczyka (chociaż pojechał tylko dlatego, że odpadł Brożek), Przyrowskiego, Trałkę i Peszke, przynajmniej wiadomo już, że nikt poza tym ostatnim do kadry na dzień dzisiejszy się nie nadaje. Warto było by również zastanowić się nad odstawieniem Krzynówka, Bosackiego, Saganowskiego i Lewandowskiego bo trzej pierwsi stracili już dawny blask a ten ostatni zgubił na wiosnę formę strzelecką (strzelił wiosną tyle bramek co Jańczyk, tylko że nie w Belgii a w Polsce). Na plus na pewno pokazali się Murawski i Peszko ale to i tak było za mało. Do Rogera trudno mieć pretensję bo grał tak jak zawsze, przeciętnie i ospale ale miał swoje momenty w obu spotkaniach i w gruncie rzeczy znacząco wyróżniał się technicznie od na tle reszty.

Nie byłem zwolennikiem odejścia Leo po EURO, ale chyba jednak rację mieli pieniacze, którzy domagali się jego głowy. Liczyłem, że Holender jest na tyle doświadczonym szkoleniowcem, że zauważy potrzebę zmian po przegranym turnieju. Potrzebne było oczyszczenie atmosfery i niestety do dziś to nie nastąpiło. Grają Ci sami piłkarze, popełniają te same błędy i tak samo przegrywają mecze, z tym że już nie z Niemcami czy Chorwacją tylko Słowacją, Irlandią Północną i RPA. Po trzech latach pracy Leo ma już swoich ulubieńców i niechętnie sięga po nowych, a w reprezentacji powinni grać Ci, którzy w danym momencie są w najlepszej formie. Czy Polczak, Wilk, Bandrowski, Saganowski, Krzynówek, Rzeźniczak i Roger do nich należą? Sam sobie na to odpowiedz drogi czytelniku.

Grając takim składem, nawet uzupełnionym o "gwiazdy", które machnęły ręką na Kapsztad, nie mamy najmniejszych szans w jesiennych starciach z Irlandią, Czechami, Słowacją i Słowenią. Ustawienie z jednym napastnikiem, też nam nie służy, bo brakuje takiego napastnika, który byłby w stanie dźwignąć odpowiedzialność bycia tym jedynym. Lewandowski zupełnie sobie z tym nie poradził, Smolarek nie gra w klubie więc nie wiadomo czego się po nim spodziewać, może Brożek ale nawet on nie jest przyzwyczajony bo samotności w ataku, bo w Wiśle zazwyczaj ma partnera.

Mimo wszystko kwestia zwolnienia trenera nie jest taka prosta. Po pierwsze czy nowy trener ma jakiekolwiek szanse uratować jeszcze te eliminacje? Po drugie kto miałby nim zostać? Smuda? Kasperczak? Bądźmy poważni to nie są kandydaci, pierwszy zawalił Lechowi mistrzostwo, drugi spuścił Górnik do pierwszej ligi, słabe referencje jak dla mnie! W każdym razie Beenhakker zamiast selekcją bardziej ostatnio zajmuje się graniem na nosie działaczom i kłótniami z dziennikarzami i niestety w każdym kolejnym spotkaniu jest to coraz bardziej widoczne. Nie pamiętam już kto ostatnio wyprowadził nasza reprezentację poza pierwszą pięćdziesiątkę rankingu FIFA ale Leo jest już bardzo blisko powtórzenia tego "zacnego" wyczynu!

2 komentarze: